czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 3

*Kathylin*

Niemiecki przeleciał bardzo szybko. Blair była jedyną osoba, która ciągle się zgłaszała. Zdziwiło mnie trochę, że Ryan nie wszedł za nami do klasy, ale w sumie nie mój interes. Lekcja minęła szybko mimo, że w ogóle nie mogłam się skupić. Co jakiś czas ktoś się na mnie patrzył a na dodatek rany strasznie mnie piekły. No ale w sumie o to w tym chodzi. Gdy zadzwonił dzwonek spakowałam się i razem z Blair wyszłyśmy z klasy :
- Co mamy następne ? - zapytałam
- Matematykę. Chodźmy - uśmiechnęła się - może Justin się pofatyguję, to go poznasz.
Nie miałam pojęcia o kim mówi, ale patrząc na jej uśmiech domyśliłam się, że jest to ktoś wart zainteresowania.
Gdy stanęłyśmy pod klasą Blair zaczęła rozglądać się na wszystkie kierunki :
- Coś się stało ?
- Nigdzie nie ma tych idiotów - odparła przyjaciółka i wyjęła telefon.
Domyśliłam się, że chodzi jej o Ryana i tego całego Justina. Muszę przyznać, że zżerała mnie ciekawość. Koniecznie chciałam go poznać. Blair chyba wysłała do nich wiadomość, jednak nie zdążyłam o nic zapytać, bo przyszedł pan od matmy. Nawet nie zauważyłam kiedy zadzwonił dzwonek. Weszłyśmy do klasy i Blair zajęła miejsce w drugiej ławce rzędu pod ścianą. Usiadłam razem z nią. Gdy nauczyciel zaczął sprawdzać obecność do klasy wbiegli dwaj chłopacy. Jednym z nich był Ryan. Drugi to pewnie Justin. Gdy na niego spojrzałam moje serce zabiło szybciej.

*Justin*

Staraliśmy się jak mogliśmy, żeby nie spóźnić się na matmę, ale jak zwykle nam nie wyszło. Weszliśmy do sali i gdy Ryan zamknął za dobą drzwi spojrzał na nas nauczyciel :
- Proszę, proszę. Kogo my tu mamy ? Pan Bieber i Pan Allen. Jaki jest powód waszego spóźnienia ?
- Chyba ten co zwykle - odpowiedziałem
- No dobrze, siadać.
Z uśmiechami na twarzy zajęliśmy miejsca w ławce przed Blair. Zauważyłem, że siedzi obok niej jakaś dziewczyna. To pewnie ta nowa. Jedyna myśl jaka przyszła mi do głowy to "śliczna jest". Gdy się rozpakowałem zwróciłem się szeptem do Ryana :
- Z Blair siedzi ta nowa ?
- Tak. Ma na imię Kathylin. A co ? Już chcesz zarywać ?
- Spadaj Allen.
Kiedy nauczyciel skończył sprawdzać obecność w klasie zrobiło się podejrzanie cicho. Nagle tą ciszę przerwało czknięcie. Odwróciłem się i okazało się, że Blair dostała czkawki. Zacząłem chichotać, tak samo jak Ryan i kilka innych osób :
- Bardzo zabawne - powiedziała z wyczuwalnym sarkazmem
- Jestem Justin - zwróciłem się do nowej - Ty pewnie jesteś Kathylin
- Zgadza się - odparła i delikatnie się uśmiechnęła.
Trzeba przyznać, że jest słodka. Spodobała mi się. Wiedziałem, że mogę bez problemu do niej pozarywać, bo Ryan był zainteresowany tylko Blair. Pech chciał, że ona w ogóle nie zwraca na niego uwagi. Traktuję go jak przyjaciela... Dobra wystarczy :
- Widzę, że już od pierwszego dnia myślimy podobnie - pokazałem na jej koszulkę a chwilę potem na moja.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko wzruszyła ramionami. Zgrywała niedostępną, ale ja dobrze wiedziałam, że zrobiłem na niej dobre wrażenie. Chociażby patrząc na jej rumieńce.
Przez całą matematykę starałem się jak mogę zwrócić uwagę Kathylin. W sumie wychodziło mi to nieźle. Wystarczyło czasami coś skomentować, a ona zawsze odpowiadała tym samym. Reszta lekcji minęła jeszcze szybciej.
Po ostatniej lekcji cała nasza czwórka stała pod szkołą :
- To ja idę. Pa - odezwała się Blair
- Pa... - odpowiedział Ryan.
Spojrzałem na kumpla. Wydawał się przybity. Postanowiłem mu pomóc :
- Blair ! Poczekaj ! - krzyknąłem za kumpelą
- Co jest ? - odwróciła się
- Nie wracasz jeszcze do domu, bo wszyscy idziemy do kawiarni - wymyśliłem na poczekaniu.
- No.. dobra.
Widziałem jak Allen się uśmiecha. Nie ma co, jest mi winien przysługę. Cała czwórką ruszyliśmy w kierunku kawiarni.

*Blair*

Zdziwiłam się, gdy Justin mnie zatrzymał. Ale z drugiej strony nie miałam nic przeciwko. Nie ukrywam, że Justin mi się podoba. Droga do kawiarni zeszła nam na rozmowach. Właściwie to wszystkim z wyjątkiem mnie. Szłam cicho, bo nie miałam nic do powiedzenia na dane tematy. Tylko co jakiś czas ktoś pytał mnie o zdanie. Dziwnie było patrzeć na Justina zarywającego do mojej przyjaciółki, no ale cóż... Weszliśmy do kawiarni i zajęliśmy stolik przy oknie. Usiadłam i od razu wbiłam wzrok w szybę :
- Blair ? A ty ? - z moich rozmyślań wyrwał mnie Ryan
- Co ja ?
- No co zamawiasz ? - zapytał z uśmiechem.
Typowy Ryan. Mogłam być nie wiadomo jak zła, czy smutna ale on i tak nigdy nie da mi spokoju. Takiego kumpla to ze świeczką szukać :
- Czekoladę z bita śmietaną
- Czyli to co my wszyscy - wtrącił Justin.
Posłałam w jego stronę słaby uśmiech, po czym znowu zaczęłam patrzeć przez okno. Po chwili na stole przede mną wylądowała czekolada. Chciałam spróbować, kiedy Ryan praktycznie położył się na stoliku i ubrudził mi nos bitą śmietaną :
- Co ty zrobiłeś ?! Pożałujesz !
I już po chwili wszyscy smarowaliśmy się bitą śmietaną. Było śmiesznie.

*Ryan*

Blair wydawał się nieobecna więc postanowiłem sprowadzić ją z powrotem na ziemię. Gdy przynieśli nasze zamówienie ubrudziłem jej nos bitą śmietaną. Wtedy się zaczęło. Po chwili wszyscy mieliśmy twarze umazane białą mazią. Śmialiśmy się na cały głos. Nagle do naszego stolika podszedł kelner :
- Przepraszam, ale musicie państwo opuścić lokal.
- Ale dlaczego ? - zapytał oburzony Justin
- Zachowujecie się państwo niewłaściwie. Proszę wyjść, albo będę zmuszony wezwać ochronę
- Dobra, Bieber, Blair, Kathylin zbieramy się - odparłem.
Wszyscy śmiejąc się wzięliśmy swoje rzeczy. Dziewczyny zaczęły wycierać twarze, razem z Justinem poszliśmy w ich ślady. Bieber otworzył dziewczyną drzwi. Gdy tylko wyszły podbiegłem do Blair i łapiąc ją w pasie zacząłem obracać w kółko. Dziewczyna krzyczała i śmiała się. Uwielbiam to. Po chwili postawiłem ją na ziemi. Złapała się mnie, żeby nie stracić równowagi :
- Jesteś chory - powiedziała ze szczerym uśmiechem na twarzy
- Zawsze do usług - ukłoniłem się - jesteś brudna
- Gdzie ?
- O tutaj - wytarłem jej bitą śmietanę z kącika ust.
Opuściła głowę, a jej twarz rozlał rumieniec :
- Dobra, co teraz robimy ? - zapytał Justin
- Ja muszę wracać do domu - odparła Kathylin
- Ja też - poparła ją Blair.
- To odprowadzimy was.
Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy. Najpierw odprowadziliśmy Kathylin a potem Blair.


_________________________________________________________________________
Po wielu próbach w końcu mi się udało.
Mi osobiście się nie za bardzo podoba, ale opinię pozostawiam wam ;)
@ali_thewanted

2 komentarze:

  1. Ci się nie podoba, ale mi za to barrdzo ! :)) Tak, tak, tak ! Nie mogę się doczekać nowych !!! http://iknowyouneverlove-madi.blogspot.com/ - zapraszam na nowego ! :)) Weny, kochane ! :**
    Vivi ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ali! Ali! Ali! Ali! Ali! Znowu chcesz dostać ochrzan na gg?! to jest genialne dawajcie nexta. alan

    OdpowiedzUsuń